wtorek, 1 lipca 2014

22 "Wspomnienia cz I"

Biegliśmy w idealnej ciszy. Dzięki takiemu stanowi rzeczy, mogłam spokojnie pomyśleć. Moją głowę nawiedzały obawy. Ciągle się zastanawiałam , jak zareaguję na widok wioski. W końcu nie widziałam jej przez parę lat. Gdzieś w głębi miałam nadzieję, że ktoś żyje i mieszka w wiosce, jednak od razu tą nadzieję dusiłam. Nie chciałam czuć zawodu. Czułam narastający strach, który przedzierał się w moje serce i wbijał niczym sztylet.
-Kuumi-chan, wszystko w porządku?-usłyszałam troskliwy głos Nii-chan'a. Od razu złe myśli zepchnęłam w najczarniejszą otchłań umysłu i popatrzyłam na blondyna z szerokim uśmiechem.
-Tak, czemu pytasz?-odpowiedziałam spokojnie.
-N-no bo mówię do Ciebie jakieś 10 minut, a ty jedynie patrzysz w ziemię.-Powiedział przyglądając mi się uważnie. 
-N-na prawdę?-zdziwiłam się-Wybacz, tylko się zamyśliłam...-Zaśmiałam się. Na prawdę nie słyszałam kiedy do mnie mówił...
-Aha...-powiedział niezbyt przekonany, ale szybko się otrząsnął i z szerokim uśmiechem zaczął mi opowiadać o swoim nowym planie na kawał.
-I wtedy właśnie wejdziesz ty, przebrana za tą małpę i...-przerwał na chwilę i spojrzał na mnie, sprawdzając czy słucham.
-I wystraszę dziewczyny.-dokończyłam za niego. On przytaknął, widocznie zadowolony. Szczerze, wcale go nie słuchałam, ale znam go na tyle dobrze, że potrafię odgadnąć jego myśli. 
-Dokładnie Kuumi-chan! Zgadzasz się na to?-spytał z tą swoją miną zboczeńca. 
-Czemu by nie...-powiedziałam udając zamyślenie.-Zgoda!-powiedziałam głośno, a inni się na nas spojrzeli. Cóż,biegliśmy na szarym końcu i szeptaliśmy, a teraz wszyscy zwrócili na nas uwagę, więc już nie mogliśmy omawiać planu. Nie powiem, że zrobiłam to specjalnie...Albo jednak powiem...Zrobiłam to specjalnie!
-T-tak...To jesteśmy umówieni na ten ramen...-zaśmiał się nerwowo Naruciak. Już wszyscy wiedzieli, że kłamie. Zaczęłam się śmiać.
-Baka, jakie ramen? Przecież mamy trening...-powiedziałam w końcu. Co jak co, ale kłamać w tych sprawach potrafiłam. Naruto pokiwał tylko głową, by się bardziej nie skompromitować, a ja zachichotałam.
-Kuumi, jesteśmy już blisko.-usłyszałam spokojny głos sensei'a. 
-Wiem.-odpowiedziałam znów zatapiając się w swoich myślach. Nawet nie zauważyłam kiedy dobiegliśmy. Podniosłam wzrok i zobaczyłam bramę, która prowadziła do wioski.
Przełknęłam ślinę z świadomością, że nie ma odwrotu. Instynktownie chwyciłam dłoń, która była najbliżej. Okazała się nią ręka Naruto-nii. Gdy mocno ją ścisnęłam, blondyn spojrzał na mnie zdziwiony, ale nie odezwał się. Zażenowana już chciałam go puścić, ale złapał mnie mocno i ze spokojem biegł dalej. Ten gest bardzo mi pomógł. Starałam się patrzeć w ziemię. Czułam ten niepokój. W końcu nie wytrzymałam i podniosłam wzrok. To co ujrzałam, sprawiło, że cząstka mnie umarła. Stanęłam jak wryta, z szeroko otwartymi oczami. Czułam jak zbierają mi się łzy, już zaczynałam czuć uścisk w gardle. Po mojej wiosce...Po niej nie zostało nic. Tak, jakby nigdy nie istniała. Jedynie na środku stały ruiny po olbrzymim domu...Moim domu...A pod nimi były groby...Było ich pełno.
-To na pewno tu?-spytał Naruto niepewnie. Nic nie odpowiedziałam. Puściłam jego rękę i ruszyłam w stronę grobów, z pochyloną głową minęłam sensei'a i Neji'ego. Grzywka zasłoniła mi oczy. Kucnęłam nad grobami z moim nazwiskiem. Leżeli tam. Tata, mama, dziadek, mój brat...Widziałam teraz ich twarze. Te oczy z koszmaru, które za wszystko mnie obwiniały...I nagle...Poczułam na ramieniu czyjąś ciepłą dłoń. Odwróciłam głowę i bez zastanowienia utonęłam w ramionach Hoshi'ego.(zaskoczeni co? Myśleliście, że mowa o Neji'm, hmm? xD). Wszyscy patrzyli na to w wielkim szoku. Nie da się ukryć, że nawet ja byłam zszokowana. Hoshi mocno mnie tulił. Czułam wtedy spokój. Mimo smutku, czułam się lepiej. Nikt się nie odezwał. Wszyscy wiedzieli, że lepiej być cicho w takiej chwili...No oprócz pewnego blondyna.
-Co on tu robi?!-krzyknął Oni-chan zaskoczony.
-Bawi się w pedofila.-odpowiedział mu Neji.
-Co...?-Naruto niezbyt wiedział, czy to było na poważnie.
-Neji, w przeciwieństwie do Ciebie, nawet jako pedofil mam powodzenie-powiedział mój senpai. Mimo woli uśmiechnęłam się.-A i przy okazji, wiem kiedy działać.-pokazał brunetowi język.

Ostatnio nie mam weny i notki wydają mi się coraz głupsze ;-;
Gomen nasai ;-;