piątek, 9 maja 2014

19 "Dwie kobiety"

  Było ciemno. Nic nie widziałam.  Słyszałam jedynie ciche tupanie mojego porywacza. Nic więcej. Z moich oczu już nie leciały łzy. Bo niby po co? Już i tak pokazałam swoją słabość. Uległam jak zwykły słabeusz.
  Zaczęło się już rozjaśniać. Widocznie dobiegaliśmy do jakiegoś wyjścia, lub oświetlonego pokoju. Nagle z ciemności zaczął wyłaniać się jakiś cień. Zbliżał się do nas. Zobaczyłam najpierw brązowe włosy,potem zobaczyłam niewyraźny zarys postaci. Kiedy byliśmy już w wyjściu...Światło rozeszło się po całym "korytarzu" i zobaczyłam aroganta w całej swojej okazałości. Widziałam, jego oczy...Tak białe jak śnieg, tak spokojne...Nie rozumiałam tego, ale coś kazało mi wyciągnąć w jego stronę ręce...Ponieważ zwisały z pleców tego typa, (jak i moja głowa) związane w nadgarstkach, to wyciągnęłam je, najbardziej jak potrafiłam. Tak strasznie chciałam teraz dosięgnąć Neji'ego...Jak nigdy chciałam go chwycić...Kiedy on wyciągnął w moją stronę rękę, zobaczyłam, że jest ranny. Rozszerzyłam źrenice, po chwili uśmiechnęłam się lekko do niego.
- Arigatou Neji-powiedziałam spokojnie i opuściłam ręce.-Arigatou...-Szepnęłam kiedy przystanął z bólu. Patrzyłam jeszcze chwile w jego wściekły wzrok. Pierwszy raz widziałam taki u niego. Gdy już zniknął mi z pola widzenia oślepiło mnie nagle ostre światło. Wreszcie wyszliśmy z ciemności na powierzchnię.
-No mała! Zaraz będziemy w innej kryjówce...Wtedy zabawimy się inaczej!-zaśmiał się szyderczo. Nawet się tym nie przejęłam. Nie spotka mnie w końcu nic gorszego. -A teraz śpij...-Powiedział uderzając mnie w bok. Wyplułam trochę śliny na ziemię...Chociaż celowałam na jego plecy...I zemdlałam.
"Znów ta ciemność?...Znów ta cisza?...Opiekunie...pokaż mi się..."-Szepnęłam rozpaczliwie w myślach już któryś raz. Niestety, na marne...Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi.
"Proszę...Odpowiedz w końcu..."-Dodałam cicho. Nagle przed oczami stanął mi obraz pięknej kobiety. Miała długie białe, włosy, śnieżną skórę...
...Oraz ciepły uśmiech. Mimo tego, że wyglądała niczym pani śniegu...Z tym uśmiechem...Sprawiła, że podniosłam się na duchu. Podeszła do mnie powoli z tym uśmiechem.
"Muzyka...Chakra...Demon...To my..." -powiedziała melodyjnym głosem. 
"Demon?...Jacy my?...Jaka muzyka?...Jaka Chakra?"-Zadałam szybko pytania...Ale piękna pani ruszyła do przodu.
"Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość...Smutna kołysanka..." -po tych słowach zaczęłam się zastanawiać, czy nie zwariowałam.
"O co chodzi?"-Spytałam skołowana. W tym momencie zobaczyłam kogoś, kogo nigdy nie spodziewała bym się w mojej głowie...
Zobaczyłam długie szkarłatne włosy, zielone oczy...I tą kocią maskę...

"Akuma no Neko..."-Tylko tyle powiedziałam...A te zimne zielone oczy mnie sparaliżowały.
"Przeklęte dziecko...Śmierć ci się należy...Nosisz piętno na sobie...Sprowadzisz nieszczęście na wszystkich w pobliżu!"-Usłyszałam wrogi głos. Już nie potrafiłam się odezwać. Widziałam tylko jak Śnieżna Pani znika z Neko.




1 komentarz:

  1. Ohayo! Znowu tutaj zawitałam po dłuższej przerwie xD nie miałam ochoty ani na czytanie ani pisanie czegokolwiek xD ale postanowiłam sobie, że dzisiaj to nadrobię i dokonałam tego ;3 W każdym razie miałam 2 rozdziały w tył, więc przeczytałam je :D Świetne, z rozdziału na rozdział, coraz lepiej xD tylko zastanawia mnie czy masz jakąś konkretną koncepcję dotyczącą tego głosu w głowie kuumi itd, no ale to się okaże w późniejszych rozdziałach xD "Zgwałcić...Hmm...w życiu trzeba doświadczyć różnych rzeczy. A co do tortur...Loto mi to" ROZJEBAŁ MNIE TEN TEKST HAHAHAHA! Zapraszam również do sb, notka pojawi się jutro lub dziś wieczorem ;P

    OdpowiedzUsuń