Ohayo! wam wszystkim przed monitorem *w*...Mam nadzieję że wam się spodoba ten rozdzialik, ponieważ trzeci nie wiadomo kiedy się pojawi xD...Komentujcie bo mi smutno TwT...A teraz czytajcie xD.
Tydzień po tym dziwnym zdarzeniu.
" Z punktu widzenia Naruto"
-NARUUUUUTOOOOOOOOOO!!!!!!!!!-krzyknął Sensei Iruka po raz 10 w tym dniu. Popatrzyłem na niego nieprzytomnym wzrokiem.-Baaaakaaa!! Dopiero połowa lekcji a ty już śpisz?!-Krzyczał na mnie.
-Sensei. Trochę ci się pomyliło, to powinno brzmieć tak : "Naruto już połowa lekcji a ty dopiero śpisz" Dattebayo -odpowiedziałem mu uśmiechając się szeroko.
-Ja ci...-Tym razem sensei nie zdążył nic powiedzieć gdyż do klasy wszedł Staruszek, prowadząc jakąś dziewczynkę za rękę.
-Ohayo staruszku!-Przywitałem się z nim jak zawsze, przez co sensei uderzył mnie w głowę mówiąc tylko bym okazywał więcej szacunku.
-Hokage-sama, co cię sprowadza do mojej klasy?-Spytał podchodząc do Hokage.
"Z punktu widzenia Kuumi"
Kiedy wchodziliśmy do klasy, słyszałam jedynie głośne wrzaski jakiegoś mężczyzny, odruchowo chwyciłam się ręki Hokage, kiedy zrozumiałam co zrobiłam lekko zarumieniłam się, i kiedy chciałam puścić jego dłoń, on ścisnął ją lekko. Popatrzyłam na niego i zobaczyłam ten ciepły uśmiech. W tym momencie przekroczyliśmy próg. Przed tablicą stał jakiś pan opierając się o biurko.
Widocznie był czymś rozdrażniony, znów instynktownie zacisnęłam swoją dłoń. Kiedy nas zobaczył od razu złagodniał, przez co wydawał się bardzo miły.
-Ohayo Staruszku!-Usłyszałam głos jednego z chłopców, później usłyszałam głośne jęknięcie i to jak ten dziwny pan mówi żeby coś z szacunkiem, nie dosłyszałam tego. Podszedł do nas. Ja lekko się odsunęłam do tyłu co nie uszło uwadze dorosłym.
-Hokage-sama, co cię sprowadza do mojej klasy?-spytał i stanął na przeciwko nas. Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
-Cóż, Iruka. Miałem zrobić to tydzień temu, ale jakoś mi się zapomniało.-powiedział Hokage i popchnął mnie lekko do przodu, tak że stałam przed nim.
-To jest Kuumi Kuroi, od dzisiaj jest twoją nową uczennicą.-powiedział spokojnie. Na tę wiadomość Pan zwany Iruka wytrzeszczył oczy.
-Hokage-sama, z cały szacunkiem, ale nie uważasz że to jest nagła decyzja?-spytał lekko zakłopotany.
-Oj, Iruka, wierze w ciebie-powiedział Hokage. Brązowowłosy pan westchnął tylko. Odwrócił się do klasy i z uśmiechem zaczął mówić.
-Klaso! Dziś mamy kolejną uczennicę! Cieszmy się! Może ona poprawi wasze zachowanie.-Tu popatrzył na tego blondyna, który przywitał się z dziadkiem. Teraz odwrócił się do mnie.-Choć na środek, przedstawisz się.-powiedział na co ja pomachałam głową na nie. On popatrzył na mnie mocno zdziwiony.
-Kuumi-chan, z pewnych powodów nie mówi.-wyjaśnił Hokage, dość głośno by wszyscy usłyszeli. Po sali zaczęły rozchodzić się szepty.
-A...Aha..-powiedział zakłopotany.-Rozumiem. W takim razie Hokage-sama. Mógłbyś?
-Ekhem!-Staruszek uciszył wszystkich. Wyszedł ze mną na środek klasy.- To jest Kuumi Kuroi, pochodzi z Tsuyu Gakure...
-Ale przecież ta wioska nie istnieje od tygodnia!-zaprzeczyła jakaś dziewczynka przerywając Hokage. Moje oczy rozszerzyły się, stały się znów puste. "Czemu te obrazy nawiedzają mnie nawet tutaj?"-szepnęłam w myślach. Zwiesiłam głowę w dół.
-Masz rację Ino. Ta wioska już nie istnieje. Jak i mieszkańcy,Kuumi jest ostatnią ocalałą.-powiedział smutno Hiruzen. Wszyscy jakby dopiero teraz rozumiejąc jego słowa zwiesili głowy jak ja. Dziewczynka, która mu przerwała szepnęła tylko Gomene.- Jak więc mówiłem, pochodzi...nie, pochodziła z wioski Tsuyu. Jest w waszym wieku, i od teraz będzie tu mieszkać.-Moje oczy zaszkliły się. "mam nadzieję że nikt tego nie zauważy".
-Teraz jest częścią naszej rodziny!-powiedział głośniej, na co wszyscy w klasie krzyknęli wesoło " Hai". Podniosłam na nich wzrok. Wszyscy na mnie patrzyli uśmiechając się ciepło, niektórzy patrzeli obojętnie ale większość naprawdę była miła. Po piętnastu minutach Hokage poszedł, Dowiedziałam się że moim nowym Senseiem będzie Umino Iruka. Zostałam posadzona między blondyna i czarnowłosego chłopaka w trzeciej ławce. Kiedy usiadłam chłopak po mojej prawej przedstawił się jako Uzumaki Naruto, od razu przedstawił swojego rywala, Sasuke Uchihe. Obaj mieli różne charaktery. Sensei mówił coś o jutsu zamiany, które już opanowałam. Aby nie zanudzić się na śmierć, słuchałam monologu Naruto z wielkim zapałem, kiedy dowiedziałam się że chce zostać kolejnym Hokage, postanowiłam mu kibicować. Choć się nie odzywałam, to i tak czułam że biorę udział w jego przemówieniu. W końcu nadeszła przerwa. Jako że już znałam szkołę, gdyż staruszek mi ją pokazał. Ruszyłam korytarzem, prosto prawo, prawo, lewo, prosto, aż w końcu trafiłam na podwórko. Cieszę się że Naruto i Sasuke odwrócili uwagę klasy swoją kłótnią, dzięki temu mogłam niepostrzeżenie opuścić klasę. Usiadłam na huśtawce powieszonej na jednej z gałęzi masywnego drzewa i zaczęłam lekko się huśtać. Jak zawsze gdy byłam sama, pozwalałam moim emocją wypłynąć. Powstrzymywane łzy w klasie teraz wypłynęły. Zamknęłam oczy i pozwoliłam tej cieczy lecieć z moich oczu. Nagle usłyszałam szelest liści. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Sasuke a obok niego Naruto. Mocno zawstydzona szybko opuściłam głowę i zaczęłam mocno pocierać oczy, byle tylko przestać płakać. Na włosach poczułam małą dłoń, podniosłam wzrok i zobaczyłam uśmiechniętego Naruto.
-Jeśli chce ci się płakać, to płacz głupia.-bąknął do mnie Sasuke. Byłam mocno tym wszystkim zdziwiona. Czyżbym się przesłyszała? Wielki Sasek mnie pociesza?!. zamknęłam ponownie oczy i zaczęłam głośniej płakać. Naruto mnie wziął przytulił. A Sasek coś tam mówił. Byłam szczęśliwa jak i smutna. Szczęśliwa gdyż nie przypuszczałam że tak szybko ktoś mnie zaakceptuje. Smutna, bo przypomnieli mi o moich przyjaciołach. Jeszcze parę minut tak płakałam, aż w końcu przestałam. Popatrzyłam na nich i lekko się uśmiechnęłam
Oni odwzajemnili uśmiechy.
-Ano ne <wiesz co, lub jakoś tak xDD>My też nie mamy nikogo, Ja nie mam i nigdy nie miałem rodziny, za to Sasuke niedawno przeżył wymordowanie swojego całego klanu. Jesteśmy prawie tacy sami.-powiedział do mnie cicho Naruto. Ja jedynie kiwnęłam głową na tak. Razem ruszyliśmy do akademii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz